Kraby, krabiki...

natalka

dostałam kraba jakieś dwa tygodnie temu. I wczoraj zdarzył nam się wypadek. Zajrzałam do akwarium i zobaczyłam go takiego wystającego, zwisającego z muszli. Myślałam, że nie żyje. Podniosłam go, a on zaczął sie rozpadać, więc wiele nie myśląc podłożyłam mu miseczkę z wodą, żeby nie musieć zbierać kawałków z akwa. gdy już był w wodzie coś w muszelce zaczęło się ruszać. To były jego nogi... nowe. Przerwałam mu wylinkę! Zaczęłam go wyciągać z tej wody, ale był tak miękki, tak słaby, że zaczął wypadać ze swojej muszli. Położyłam go na wyściólce. Przestał się ruszać. Dałam mu chwilę spokoju. po godzinie przyszłam i spryskałam kraba wodą. Poruszał odnóżami. Dzis też go spryskałam i też nimi poruszał. Myślicie, że przeżyje? Zrobiłam mu dużą krzywdę? Mogłam go uszkodzić?

Nokatte

Wsadź go do wody!!! Bez tego na pewno nie przejdzie wylinki i zdechnie.

Crap!

Nigdy, ale to nigdy nie dotykaj kraba, nie bierz go do reki i nie manewruj przy nim zadnymi naczyniami, narzedziami czy innymi. Widzialas ze najprawdopodobniej przechodzi wylinke wiec trzeba bylo dac mu spokoj. Jak sie krabowi dzieje cos niedobrego, to zadna twoja interwencja i tak mu nie pomoze a prawie zawsze tylko pogorszy sytuacje, z ktorej krab bez twojej pomocy byc moze by sie sam wykaraskal. Wloz go do wody i daj mu spokoj.